środa, 27 lutego 2019

Matt na FB


 Prosto z Facebooka :)
z 17.02.2019



 "Oto czym Wszechświat chce, abym się  z Wami dziś podzielił:

Prawdziwa mądrość polega na rozpoznaniu jaki jest następny duży krok, na który Twoje ego nie jest gotowe i zrobienie go mimo wszystko, dla Twojego najwyższego rozwoju. 
Twoje ego nigdy nie będzie gotowe. Musisz być mądrzejszy niż te wzorce w Tobie. W imieniu Wszechświata, wiem, że możesz to zrobić. Nie jutro, nie w przyszłym tygodniu, nie przyszłym życiu. 
Potrafisz to zrobić - właśnie teraz." 




Niebo do wynajęcia

 
 
Niebo nie potrzebuje słów. Tylko zmysłów. Chyba, że...











 ...jest do wynajęcia :)



                                     Robert Kasprzycki

                                 (źródło YT, mroowka76, dziękuję :) ) 








niedziela, 24 lutego 2019

Demain c’est toi

Jutro to Ty. 

Od rana tęskniłam za muzyką. I przyszła do mnie, taka jakiej na dziś potrzebowałam.

 Przyniosła mi ją ZAZ na swojej nowej płycie "Effet Miroir". Szczególnie dwie piosenki  smakowały dzisiaj moim zmysłom. 

Chcąc wiedzieć o czym mówią, bo poruszyły mnie zanim poznałam ich treść, udałam się na poszukiwanie. I dobrze zrobiłam, ponieważ trafiłam na bardzo ciekawy blog Karmnik Dla Ptaków 

Stamtąd właśnie pochodzą tłumaczenia obu tych utworów. A strona jest tak fajnie skonstruowana, że od razu można posłuchać danej piosenki. Dzięki, Karmniku :)

Każda z nich ma inny smak i coś innego we mnie porusza. Chociaż, kiedy teraz to piszę, uświadamiam sobie, że mają... wspólny mianownik. 

Posłuchaj, Świecie. Z zamkniętymi oczami. Z otwartymi. I przytul w sobie tę Małą czy Małego.




Demain c’est toi


Qué vendrá

Tu mała errata - w tłumaczeniach w sieci fraza "Qué vendrá, qué vendrá" tłumaczona jest jako "co nadejdzie, co nadejdzie". A oto słowa artystki:
 — Z mojej perspektywy to utwór o tym, jak idziemy przez życie. Tytuł jest odbiciem ostatnich ośmiu lat, które spędziłam na koncertach w różnych częściach świata i przypomina mi o wszystkich spotkaniach i sytuacjach, które mi się w tym czasie przydarzyły. „Qué vendrá” można przetłumaczyć z hiszpańskiego na „co będzie, to będzie”. Tekst mówi o tym, aby brać życie, jakie jest i niczego nie żałować — mówi o nowym singlu ZAZ. 
 Więcej: https://www.radiozet.pl/Muzyka/ZAZ-Que-vendra-nowy-teledysk-wideo


Dobrego słuchania. Dobrego teraz, Świecie. Kocham Cię.


sobota, 23 lutego 2019

Bananowe szaleństwo

Tak jak zapowiadałam wcześniej będzie i o kulinariach :). Właśnie teraz. 

Sprawy toczą się jednak inaczej niż planowałam - dlaczego mnie to nie dziwi? :)  - bo myślałam, że zacznę od opowiedzenia Ci, Świecie, o tym jak zaczęła się moja przygoda z kuchnią kreatywną
Przy czym termin ten  nie oznacza gotowania według pięciu przemian, ani biznesu o takiej nazwie :). Jest to jedynie określenie, którym się posługuję, by opisać co robię we własnej kuchni, a dlaczego... o tym będzie innym razem. 

Myślę zresztą, mój Świecie, że ty też taką kuchnię uprawiasz, prawda? :) 

Nie zacznę więc od początku. Zacznę od tej właśnie chwili. Minęła 16.00, słońce powoli chyli się ku zachodowi, za oknem jest jasno, ale dość...rześko, mimo, że tylko pół stopnia na minusie. Tymczasem w mojej kuchni też jest  jasno, ale o wiele, wiele cieplej, a co najważniejsze - pachnie! Pachnie cudownym, ciepłym, słodko-bananowym zapachem dochodzącym z mojego piekarniczka. A w nim, niczym w łonie matki, rośnie i pięknieje Chlebek Bananowy. 
Dobrze, przyznaję się. To już trzeci na przestrzeni tygodnia. I nie, nie zjadłam ich wszystkich sama. Taka nie jestem:), dzielę się. 

Świecie, przecież ten zapach w sobotnie popołudnie jest zapowiedzią szczęśliwego wieczora i udanego weekendu! 
Ciasto bananowe ma właściwości uszczęśliwiające; uzdrawia duszę, karmi zmysły, syci ciało, a w moim wydaniu jest nie tylko zdrowe, jest MEGA-zdrowe! 

Najbardziej lubię w tym przepisie to, że nie trzeba dodawać sody. Niby proszek do pieczenia i soda to prawie to samo, jednak dla mojego podniebienia to "prawie" stanowi dużą różnicę, bo sody moje ciało w wypiekach nie lubi i już. A proszek...może być. W tym cieście nawet mój detektor na języku nie wyczuwa go za bardzo.

A więc do dzieła, Świecie drogi, bo prosta to sprawa i szybka. Ani się obejrzysz i Twoja kuchnia zapachnie ciepłym, maślano-bananowym rajem. 

Przepis dostałam od mojej M, która dostała go od swojej M, a ta pozyskała go dzięki IG. Ponieważ i ja od niedawna zawitałam do instagramowego świata, skontaktowałam się z Olą Tatką, autorką tegoż przepisu i za jej zgodą, z bananową rozkoszą, go przytaczam.



                         
 Ja, z powodów, o których napiszę innym razem, podeszłam do tematu kreatywnie i
  • mąkę pszenną zamieniłam na owsianą - ze zmielonych płatków. Dziś nawet pomieszałam owsianą z gryczaną - zmieliłam niepaloną kaszę.
  • cukier zwykły zastąpiłam poprzednio kokosowym, dziś dałam trzcinowy, bo kokosowy "wyszedł".
  • w I wersji były namoczone wcześniej rodzynki, żurawina i orzechy włoskie - pycha. W wersji II rodzynki i czekolada 85% kakao - mmm, może być... Dzisiejsza wersja ma orzechy, rodzynki i...trochę suchego maku - póki co, stygnie :). 


 Smacznego, pysznego i rozkosznego życzę Ci, Świecie. Kocham Cię. 



piątek, 22 lutego 2019

Książka


DE-LI-KA-TE-SY – wypowiada powoli i wyraźnie Dziewczynka patrząc w górę na wielki napis nad wejściem do sklepu.

- Skąd wiesz co tam jest napisane? Kto ci powiedział? – pyta z uśmiechem Babcia.

- Sama przeczytałam – mówi z dumą Mała.

- Ach tak, w takim razie jak wrócimy musisz mi coś poczytać.

        W domu, ku babcinemu zdumieniu, pięciolatka mozolnie sylabizując odczytuje nagłówki w gazecie. 


        Mija parę miesięcy. 
 

Za oknem zima, dzień, w którym do dzieci przychodzi św. Mikołaj.  Dziewczynka jak mały kotek śpi po obiedzie pod ciepłą pierzyną w babcinym łóżku stojącym niedaleko okna. Wiadomo przecież, że skoro stamtąd Mikołaj zabiera listy, to pewnie i tą drogą wchodzi z prezentami.  Albo ewentualnie kominem. Nigdy nie wiadomo.


            Mała budzi się i czuje, że coś jest inaczej. Poduszka, na której śpi wydaje się podniesiona z jednej strony. Przy łóżku stoją Mama i Babcia. Oczy im się śmieją, choć zachowują obojętne miny. Dziewczynka porusza się i słyszy szelest wyraźnie wydobywający się spod poduszki. Sięga tam rączką… jest! W czasie gdy spała, odwiedził ją św. Mikołaj!! Gwałtownie siada na łóżku i wydobywa wielkie zawiniątko w szeleszczącej przezroczystej folii, a tam… skarby! Duża czekolada mleczna Wawel wraz z małymi czekoladkami, których opakowania tworzą bajkowe historie. Wielkie, pachnące pomarańcze z grubą skórką o białym miąższu, który lubi wyjadać, malutka pozłacana rózga, tak na wszelki wypadek, i…


            Do dziś pamiętam szelest sztywnej przezroczystej folii i wielką, czerwoną wstążkę, którą była związana. Pamiętam zapach tamtych pomarańczy i czekoladek jakbym dopiero je wąchała. Ale najbardziej…najbardziej pamiętam swoje zaskoczenie, niedowierzanie i zachwyt, kiedy moim oczom ukazała się ona – wielka, dorosła KSIĄŻKA w twardej, szarej oprawie, z rysunkiem na okładce, wykonanym ołówkiem a może piórkiem, przedstawiającym słonia i siedzącego na nim myśliwego. Och, od razu przytuliłyśmy się do siebie, wdychałyśmy swój zapach i poznawały dziecięco-książkowymi zmysłami.


Tytuł głosił; W PUSTYNI I W PUSZCZY. Autor; HENRYK SIENKIEWICZ. Dedykacja; Grzecznej Moniczce od Św. Mikołaja. I data.


            To grudniowe popołudnie wiele, wiele lat temu wywarło wpływ na resztę mojego życia. 

            Zakochałam się w książkach. 


Jako dziecko lubiłam spać z moją babcią, która musiała przed snem „włożyć oko do książki” i często czytała mi je na głos, omijając pewnie fragmenty niestosowne dla dziecka. Czytano mi też  przy jedzeniu – nie wiem czy to pedagogiczne, ale ogromnie przyjemne. A może tylko wtedy mogłam spokojnie usiedzieć przy stole, bo ciągle gdzieś mnie gnało?


Mało pamiętam z tamtego okresu książeczki dla dzieci czy bajki. To wszystko było jakoś później. Uwielbiałam za to wiersze dla dzieci Ewy Szelburg-Zarembiny i Juliana Tuwima. Znałam na pamięć niemal wszystkie. Nawet dziś pamiętam niektóre fragmenty.


Ale najważniejsze, ukochane stało się „W pustyni i w puszczy”. Ta mała dziewczynka, w wieku niespełna sześciu lat, samodzielnie przeczytała swoją pierwszą w życiu książkę. Przypuszczam, że z niewielką pomocą ukochanej Babci. 


I tak to się zaczęło – moja miłość do książek, o które zawsze instynktownie dbałam jak o najlepszych przyjaciół, moja miłość do czytania, potem i do pisania. Ukochanie słowa. Ukochane słowa. Nie, nie zgubiłam żadnej literki :)


Nie wyobrażam sobie życia bez książek. Do dziś lubię, kiedy ktoś mi czyta :). Sama czytam dużo i bardzo dużo.  Nadal lubię je tulić i wąchać. 
  

 I muszę przed snem włożyć oko do książki :).





Tyle słów, tyle światów, tyle żyć i przeżyć. Bogactwo nieprzebrane. 


                                Dziękuję Ci, Książko. 




P.S. A jaka jest Twoja ulubiona książka, Świecie miły? Jaka pierwsza?  Czy też lubisz czytać? Chętnie się dowiem.

środa, 20 lutego 2019

Poznaj Matta

 
 
Matt Kahn


💙2 bestsellery

💙Ponad 200 publikacji filmowych na kanale YouTube – ok. 190 wykładów trwających od paru minut do blisko dwóch godzin, ponadto rozmowy i wywiady. Łącznie ponad 11 milionów oglądających.

💙Ponad 129 tysięcy obserwujących jego stronę na portalu Facebook. Nieodgadniona ilość odwiedzających tę fejsbukową tablicę.

💙Tysiące godzin sesji indywidualnych z klientami, setki godzin przeprowadzonych warsztatów i wykładów.

💙Dziesiątki audycji radiowych.

💓Jeden człowiek.

ALL FOR LOVE – Wszystko Dla Miłości – tak inaczej nazywa się Matt Kahn.


                          https://mattkahn.org/

 

 Zacznijmy od bestselerów.

 


1. Whatever Arises, Love That.  Wydawnictwo Sounds True, 2016

PL: Wydanie polskie pod tytułem "REWOLUCJA MIŁOŚCI zaczyna się od ciebie", wydawnictwo Biały Wiatr, 2016 

2. Everything Is Here To Help You. Wydawnictwo Hay House, 2018

PL: Wydanie polskie, tytuł roboczy "Wszystko jest po to, żeby ci pomóc", zapowiadane jest przez wydawnictwo Biały Wiatr na wczesne lato 2019.  


YouTube

Obejrzałam prawie wszystkie Jego wykłady i wywiady. Naprawdę. Wciąż nie mam dość. Kiedy wydaje mi się, że już niczym mnie nie zaskoczy, ten facet publikuje kolejny wykład i ta dam! Jeden zero dla Matta! :) A moja świadomość znów przegląda się w nowym lustrze poszerzonej perspektywy.

  W oryginale:    Matt na YouTube

PL: Kilka wykładów ma polskie napisy. Nie wiem kto je tłumaczył i nie wiem jaka jest jakość tych tłumaczeń, ale ufam, że  przykładał się najlepiej jak mógł. Znajdziesz je tutaj

A teraz wiadomość specjalna :). Z radością informuję, że w roku 2017 została wydana książka pt. NAJWAŻNIEJSZA ODPOWIEDŹ (również wyd. Biały Wiatr), która jest zbiorem 7. ważnych Mattowych wykładów. 
To fantastyczny elementarz, dla wszystkich, którzy chcieliby w obecnych czasach uaktualnić mapy swojej życiowej podróży. 

Obecnie w przygotowaniu znajduje się część druga tego tytułu zawierająca 8. najnowszych wykładów. 
"Najważniejsza odpowiedź CZĘŚĆ II" ukaże się wiosną 2019.  
Wyglądajcie tej książki, bo Matt daje tam czadu! 

Skąd to wszystko wiem? Ano stąd, że jestem pomysłodawczynią i współtwórcą obu tytułów :)) 

O tym, jak do tego doszło piszę we wstępie do części I.



Facebook

Nie należę do świata FB, choć pewnie niedługo Życie zmySłowo Smakowane doczeka się tam strony...zobaczymy. All for love, jak to mówią niektórzy :)
Zaglądam jednak na oficjalną stronę FB Matta i czerpię stamtąd mnóstwo radości, mądrości oraz inspiracji. Zwłaszcza, że od niedawna Matt prowadzi tam także transmisje na żywo. 

Będę twoim reporterem, Świecie, i co jakiś czas zrelacjonuję Ci najciekawsze wpisy lub wydarzenia. Tymczasem sam spójrz: MATT KAHN FACEBOOK


Warsztaty

Prowadzi ich bez liku, i dobrze :)
Dwudniowe, jednodniowe, seminaria, konferencje i tzw. odosobnienia. Cały grafik, do połowy 2019, jest tutaj

Wykłady publikowane na YouTube to właśnie fragmenty takich wydarzeń. 

Ku mojej wielkiej radości, od ubiegłego roku (dzięki ci, jasna strono technologii:) ) można kupić sobie bilet i siedząc w swoim własnym, wymoszczonym fotelu uczestniczyć w niektórych warsztatach dzięki LIVESTREAM - transmisji na żywo. 
To bardzo wygodne, zwłaszcza gdy miejsce zajęć oddalone jest o parę tysięcy kilometrów od twojego domu:)

W ubiegłym roku w ten sposób towarzyszyłam Mattowi w jego „book tour”, trasie promocyjnej książki „Everything Is Here To Help You”, która obejmowała dwudniowe zajęcia w bodaj sześciu miastach, w Kanadzie i USA. Niestety, nie miałam wówczas pojęcia, że powstanie ten blog, więc żadnych notatek nie robiłam, żadnych zapisków, nic. 

Ale serce wszystko zapisało. Wiesz, Świecie, „a Matt mówi, że…”

W tym roku rozpoczęłam kolejną trasę z Mattem...
Tym razem będę notować :)
 

Audycje radiowe

To dopiero rarytas! 

Odkąd Matt znalazł się w ekipie HAY HOUSE prowadzi cotygodniowe genialne audycje emitowane przez HayHouseRadio. Tak, tak, Hay House to dom wydawniczy założony przez Louise Hay w 1984r, dziś jedno z największych wydawnictw w USA i posiada m.in. własną rozgłośnię radiową.

W każdym odcinku serii o tytule "Healing Your Empathic Heart"("Uzdrawianie twojego wrażliwego serca"), który trwa około godziny Matt najpierw omawia dany temat, a potem odbiera telefony od słuchaczy. Zwykle to dwie do czterech rozmów, w trakcie których odpowiada na pytania robiąc najczęściej szybkie "interwencje". 
I tutaj ujawnia się Jego prawdziwy dar, talent, sama nie wiem jak to nazwać. A właściwie wiem. To się nazywa Miłość W Działaniu.
Matt Kahn korzystając ze swojej niezwykłej intuicji, empatii i aktywnego połączenia ze Źródłem* pomaga ludziom gasić wewnętrzne wojny i otwierać się na uzdrawiający wpływ miłości.

 *O połączeniu ze Źródłem oraz Transmisji Obecności napiszę wkrótce w osobnym poście, żeby to trochę "odczarować".

Znam się nieco na pracy terapeutycznej z ludźmi i Matt na pewno też się zna :). 
Ale, moim zdaniem, ta przenikliwość w dostrzeganiu istoty sprawy, zdolność wyłuskiwania tego, co najważniejsze i dotykania rzeczy trudnych wprost, lecz z wielkim szacunkiem bierze się z Jego prawdziwie kochającego serca oraz pełnego zaufania do przewodnictwa jakie otrzymuje. 

NIESAMOWITE jest jak pracuje indywidualnie z ludźmi! Za każdym razem robi to na mnie wielkie wrażenie.
  
Audycje Matta odbywają się w każdą środę. Aby móc ich słuchać należy zarejestrować się na stronie HayHouseRadio. O ile dobrze pamiętam, przez cały tydzień następujący po audycji można ją jeszcze odsłuchać. 


Można też, tak jak ja to zrobiłam, wykupić sobie na rok abonament tzw. All-Access Pass – kosztuje 30$. I wtedy hulaj dusza, ma się dostęp do wszystkiego! Do bieżących wydarzeń, audycji, wykładów oraz do całego archiwum nagrań wszystkich autorów, który gościli lub goszczą w tym radiu. Tak, trzeba słuchać po angielsku.:)

Albo, zaglądać na Życie zmySłowo Smakowane, bo kiedy skończę tłumaczyć książkę, nad którą teraz pracuję, zamierzam streszczać kolejne odcinki audycji Healing Your Empathic Heart. Bo to kapitalna wiedza na dzisiejsze czasy! 


Jeden człowiek

                                      MATT KAHN

      c.d.n